czwartek, 6 grudnia 2012

Ja umieram

W każdej części ciała czuje jak wali mi się świat,
czuje jak każdy fragment mojego ciała umiera sam sobie, osobno,
po woli doprowadzając do mojej destrukcji.

Czuje jak jest mi zimno mimo, że w otoczeniu jest ciepło.
Czuje jak zimno rozrywa mnie od środka.
 Czuje jak mój żołądek próbuje pozbyć się zawartości mimo że jest całkiem pusty bo już zrobił to wczoraj.
 Trzęsą mi się ręce, nogi, ciało zwijam się w kulkę, nie mogę opanować trzęsieni.

Byłam pewna, że nie jestem w stanie pokochać kogoś innego pomyliłam się, bardzo się pomyliłam. Myślałam że pokocham tak mocno, znowu się kurwa pomyliłam.
Kochałam  kurwa mocniej niż byłam w stanie kochałam mocniej bo łączyło mnie więcej. Bez porównania. Miłość do kogoś z kim się być nie może, a miłość do kogoś z kim łączyło cię tyle chwil, miejsc, piosenek, sytuacji. I co mam teraz znienawidzić Skrillexa, Panic! At the disco mam przestać słuchać ich piosenek bo kojarzą mi się z tą jedyną tą która mówiła że beze mnie nie mogła by być. Uwierzyłam w każde słowo, uwierzyłam w każde zapewnienie, plan, w każde łzy.

Co mnie teraz czeka, to o czym myślałam ostatnio, od wieczoru w którym zatęskniła za wolnością. Tak, straciłam wszystko i w pełni czuje, że stałam się nikim nic niewartą, hmm szmatą.
Tak się czuje i tak skończę. Bo myślałam o tym i choć bym wymyśliła tysiąc planów, tysiąc sytuacji żadna nie kończyła się  cieszeniem z wolności dla mnie życie bez niej to wolność pozorna.

Gówno nie życie nie ma słów jakie by oddały to co czuje. Nie ma ludzi którzy to  zrozumieją. Nigdy nie pragnęłam śmierci bardziej niż w tym momencie. A los  nie chce mi jej dać, każe mi całe życie cierpieć. Zabawne jestem Bogiem to ja to w moich rękach jest moje życie może żyć i cierpieć albo je rozwiązać mam na to większy w pływ niż każda inna osoba. Nie nie potrzebuje lekarza. A może jednak tak chociaż wydaje mi się że to on musiał by iść po mojej wizycie na leczenie. Nie jednak nie bo przecież z miłości nie jest w stanie Cię wyleczyć żaden lekarz, a szkoda nic nie jest w stanie ci wymazać z pamięci tyle czasu nikt nie zastąpi Ci jej. Dotykam ust miały zaszczyt całować jej usta całować miękkie ciało, dotykam szyi to ona poznała jej usta i dotyk tak delikatny, dotykam brzucha czuł jej ciepło, na czole wypaliły się  jej pocałunki, dotykam barku miejsca gdzie spoczywała jej głowa, czuje jej dotyk na plecach . Czuje wszystko, czuje, czuje że tak nie umiem za dużo, za dużo  tego było, nie ma mnie jeśli nie ma nas.

Zabije wszelkie uczucia w sobie każdą puszką, butelką alkoholu każda paczką fajek gówno prawda nic nie zabije tylko przy każdej puszcze będę rozrywać sobie duszę przy każdym papierosie bo lubiła sposób w jaki palę. Ja tu umrę bo nit nie powiedział, że umiera się fizycznie ja umrę od środka nie będę w stanie zrobić nic bo każdy mój ruch będzie przypominał o niej ja. Bez niej nie potrafię, zabrała ze sobą wszystko oprócz wspomnień. Zabrała miłość moją i swoją, zabrała wiarę, nadzieję, zaufanie, chęć do życia zabrała to wszystko zabrała duszę. Zostawiła puste ciało z umysłem do zapamiętywania najpiękniejszych chwil, pięknych i dlatego tak to boli bo było Ci z nią dobrze, za dobrze przyzwyczaiłeś się, że zawsze będzie bo zapewniała Cię o tym i nagle nadchodzi dzień kiedy  wczoraj miałaś wszystko o czym marzyłaś co było najważniejszą rzeczą na świecie dla Ciebie a dzisiaj nie masz nic.

Ta, 25 luty 2008...

Pamiętasz mnie jeszcze? Kiedyś było milczenie...
... a dzisiaj chcę Ci to przypomnieć, przypomnę Ci, przypomnę,
Bo nie tak łatwo jest zapomnieć, przypomnę Ci.
Nie tak łatwo jest zapomnieć, przypomnę Ci.

Nie znam lepszego sposobu by złość odreagować
Niż te wersy na mikrofon puścić i pierdolnąć browar
Może mam odwiedzić burdel i podłączyć jakąś kurwę
Siedząc w domu dopić wódkę, wyjść do ziomów gdzieś na wódkę
I znów na pełnej kurwie myląc dzień wczorajszy z jutrem
To przestało już być smutne nawet, ta
Los wciąż drwi ze mnie okrutnie, z życia zrobił mi kabaret
Się przewija kupa lasek, ja chcę tą co była wcześniej
Bo to przez nią kurwa nie śpię, mam depresje i się tracę
A mówiłaś przejdzie z czasem, będzie lepiej, że zobaczę
Zobaczyłem, miałaś rację, ale wrak człowieka w lustrze
Kiedy przemywałem twarz wycierałem ją przed lustrem

Zanim umrę kurwa mać, nie chcę nic od tego świata,
Który śmieje mi się w twarz i chuja na mnie wykłada
Jak Ci się układa ? Mam nadzieję, że jest git
I że w przeciwieństwie do mnie kurwa jakoś w nocy śpisz
Boję się spytać, ale masz może kogoś ?
Patrzysz na niego jak na mnie, kiedy byliśmy ze sobą
Może zrobisz to z nim w wannie jak my pierwszy raz ze sobą
Pojedź kurwa na wakacje, tam gdzie ja jeździłem z Tobą
I daj mu słowo, i zarzeknij się na śmierć
Że go kochasz jak nikogo, daj mu tak jak dałaś mnie
Powiedz, że nigdy jeszcze nie byłaś taka szczęśliwa
Powiedz kilka razy jeszcze, kiedy będziecie się bzykać
I podziękuj mu, że jest jednym telefonem w nocy
Tak jak dziękowałaś dla mnie setki razy kurwa w oczy
Powiedz "to nie o to chodzi" kiedy będziecie się kłócić
Wspomnij mu o swojej matce, by się poczuł kurwa smutny
Tak samo jak ja, gdy dawałaś mi swój żal
Pożycz mu hajs, a jak będziesz z nim w galerii
Buzi tak jak dla mnie daj, jak ci kupi dwie bluzeczki
Sylwester będzie niezły ,spędźcie go na dwie pary
Tak jak my dwa lata wcześniej u Emila i Asi
A jak mu przypasi, kup mu te same perfumy, które kupowałaś dla mnie
Daj także balsam do skóry, to ten sam którym się smaruję po goleniu
Nie pytaj czemu, zrozum za długo mnie znasz
Niezależnie czy mnie nie chcesz będę z Tobą kurwa mać
Pamięć to nie spam. Będę w niej i w Twoich snach
Wtedy gdy będziesz spać, spotkasz się z koleżanką
Pójdziesz wieczorem chlać, albo gdy wyjdziesz na miasto, na ulicy, w autobusie
Wyrzuć ramkę z fotografią
Ja i tak po Ciebie wrócę, przyjdę i przypomnę Ci
Że to nie było tak dawno w sumie..

Zobaczysz mnie wtedy gdziekolwiek nie spojrzysz,
Usłyszysz mnie nawet jak nie będziesz słuchać,
Czegokolwiek nie dotkniesz, to jakbyś mnie poczuła,
To nie jest takie proste zapominać o ludziach.

Zobaczysz mnie wtedy gdziekolwiek nie spojrzysz,
usłyszysz mnie nawet jak nie będziesz słuchać,
Czegokolwiek nie dotkniesz, to jakbyś mnie poczuła,
to nie jest takie proste zapominać o ludziach /x5