niedziela, 19 maja 2013

Że rzuciła mnie kobieta wiesz... I że nie mogłem się pozbierać też...

3 dzień bez leków dla niej.
Ile jeszcze razy, ile jeszcze będę cierpieć, ile jeszcze razy będę cierpieć.
Nie jestem w stanie powstrzymać drżenia rak,
czuje jak wchodzę w stan agonii, przechodzą mnie spazmy.
Po co to wszystko, zapuszczanie włosów,
ciągła praca nad sobą staranie się,
pomaganie skro ja i tak zawze będę dla niej zero i wyjście awaryjne.
Nigdy plan pierwszy.

Stoję pod prysznicem.
Stróżki płyną po moich  udach,
a mnie przeszywa błogi stan spokoju poczucie,
że ból znika, tęskniłam za tym, bardzo tęskniłam.

Ona już nigdy nie wróci, straciłam ostatnie resztki nadziei,
ostatnie resztki szacunku do życia,
dla mnie teraz ono jest już tylko błahostką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz