sobota, 19 października 2013

Bo niby nie kochasz ale okazuje się, że przecież tak się nie da...

Nie pisałam, nie mogę pisać kojarzy mi się z miłością,
a przecież ją w sobie zabiłam.
Zmiażdżyłam między skórą kośćmi mojej ręki,
a chropowatą powierzchnią betonu.
Jak to jest, żyjesz z dnia na dzień ale nie tak jak wcześniej,
żyjesz bez alkoholu kompletnie i bez papierosów powiesz,
że się nie da?
Da zgubiłam siebie 14 września w Płocku,
nie czuje się od ponad kurwa miesiąca,
jezu coś okropnego udajesz kogoś innego licząc,
że ten ktoś nie kochał nigdy i nie będziesz tego czuć.
Najpierw nie myślisz, po prostu idziesz jak taran.
Przyjmujesz wszystko co Cię napotyka,
nie przygotowujesz się do ochrony przed porażką i nie cieszysz ze zwycięstw.
dlatego mam 10 jedynek i 4 pozytywne oceny.
Nie imprezuje, nie pije,
mam czas ale nie mogę się uczyć bo skupienie to mój wróg.
Po jakimś czasie zaczęłam zastanawiać się kim jestem i co czuje,
zatrzymuje się na korytarzu, ulicy.
Próbowałam zajrzeć w głąb siebie emocje, odczucia.
Cholerna pusta i ta plastikowa twarz, nawet łzy nie byłam w stanie uronić.
 

Rozmawiałam z Pawłem na żywo po ponad 3 latach.
Spojrzałam mu w twarz, nie potrafiłam wydusić słowa i popłakałam się prze głupie :


"- Ona Cię na pewno kochała,
przez krótką chwilę ale kochała''


Długie rozmowy, dużo łez, dużo mądrych słów.


"- Bo ty Ptasiek dorosłaś do miłości tej prawdziwej,
nie tylko cielesnej"

Jest jak starszy brat tylko bardzo, bardzo daleko. 
Zna lepiej niż ja samą siebie...


''-Nie jesteś suką tylko najbardziej wartościowa dziewczyną jaką znam,

ale sparzyłaś się na tym i schowałaś pod maską podłej szmaty,

kreujesz się na kogoś kogo skrzywdzić się nie da,

nie da się też pokochać''

Chciałam być lepsza, dawać prezenty, 
zawsze przyjmować winę, dać tyle luzu ile chce, nie udało się...

Poniedziałek, Paweł z Łukim poleciał, wędrówka po piwo na chillout i spotkanie z E*****.Dostałam wpierdol gdzieś w połowie między kopem w żebra, a w miednice zdałam sobie sprawę, że nie dziwie jej się.
Gdyby chodziło o moją miłość zrobiła bym to samo i wyłączyłam się,
chciałam tylko znaleźć te pierdolone okulary, nawet nie bolało już.
W momencie kiedy miałam je już w ręku poczułam makabryczny ból w plecach,

jedna myśl - za to, że ty 4,5 jesteś szczęśliwa, a ja od dawna nie mogę.
Ułamek sekundy, jej włosy - moja ręka, jej nos - moje kolano,
dzwonienie w uszach.
Krew na jej rękach i pobudka, cholera przegięłam.
Uciekłam, siadam na łóżku, trzęsą mi się ręce i nie mam siły,
wszystko mnie boli, kolano puchnie, znowu nie czuje złości, energii.
Znowu czuje, że nie kocham.
Coś jest nie tak, czemu po takich sytuacjach źle, bardzo źle.

Szczycę się tym, że zniszczyłam nos, element twarzy,
a może lepiej by było gdybym się nie broniła i dała skopać,
skopać na śmierć...




"- ale serio to Ci współczuję- nie ma czemu współczuć, to ja współczuje tobie

- ale to ja współczuje Tobie takiego związku z *****

- 9 miesięcy czegoś takiego jak  ja miałem przez 3 to gorzej niż karcer

- mnie to pasowało i tęsknie za tym''


Każdy normalny twierdzi, że się nie da, a ja tęsknie?
Pierdolona masochistka ze mnie noo

A dzisiaj znowu kocham.
To takie cholernie smutne, że nie ma na to lekarstwo,
ani seks, ani kawa, ani alkohol nic nie pomaga.
Przypomniałam sobie rano jak to jest,
przypomniałam sobie jakie są Twoje usta kiedy całujesz,
znowu jestem ja tylko po co, żeby nie spać do 3.37?
Słucham  Jamal - Peron 




''...Widziałem dzisiaj Twój głos,
Nie ma nikogo jak Ty

Dlatego...


Zostań, potrzebuję Cię tu,To co w sobie mam tylko ciągnie mnie w dół,Zostań, poukładaj mi sny,Jeden z nich na pewno to My,
Zostań, potrzebuję Cię tu,
To co w sobie mam, nie chcę się dzielić na pół,
Zostań, poukładaj mi łzy,
Jedna z nich na pewno to Ty
Każdy dzień przypomina mi to,
Jesteś pośrodku mej głowy jak echo,
Pogubiliśmy gdzieś kod,
Potem pomyliliśmy peron,
Biegnę do Ciebie,

Jak sprawne wojsko pokonuję próg,
Gapię się w gwiazdy na niebie,
Tak jakbym wiedział że nie czekasz już...''


Już myślałam,że nie ma już piosenki, która ruszy to skamieniałe serce i twarz,
ze nie ma 
ze nie ma takiej, która może ożywić Ciebie w mej wyobraźni...