sobota, 15 czerwca 2013

Cóż, dalej widzisz ją nocami...

''Czy kochałeś kiedyś tak bardzo,
że czasem płaczesz do dziś,
że to tak łatwo zgasło?
Nie da się nie wierzyć, serce każe inaczej.
Po to uczucie w sercu, byś wiedział czego pragniesz.
Cóż, dalej widzisz ją nocami,
śniąc, że dla niej mógłbyś nawet zabić.
Dać się zranić.
Zrobić wszystko,
aby tylko aż do końca świata mieć ją wciąż blisko.

Czy wiesz jak to jest, gdy serce bije mocniej,
bo ma w sobie jeden sens więcej?
Powiedz, chociaż nie ma takiego słowa,
co opisze ten stan, kiedy kochasz.
Gdyby była Twoim sensem od dawna, powiedz,
co by było gdyby miłość upadła.
Jeśli poświęcenie to dziś rany i blizny,
powiedz co by było gdyby miłość była wszystkim...

Czy kochałeś i to tak mocno, że czułeś,
że masz wszystko, co mogłeś tylko osiągnąć.
Czy czułeś taki ból serca,
że dłużej już nie widziałeś na tym świecie swego miejsca.
Miłość błędem, Ty możesz się cofnąć.
Miłość jak Werter, ona jest Twoją Lottą.
Wiem, że ten stan ciężko jest cofnąć
i niejeden przestał ze swoim życiem kończąc.
Miłość rani, miłość tak rani,
że te uczuć rany są w stanie nas zabić.
Jest Twoją gwiazdą, wiesz te gwiazdy są tak wysoko nas,
że tylko na nie patrzeć.
Gdyby kochała Cię od dawna, powiedz co byś zrobił,
żeby miłość nie upadła.
Jeśli nie możecie być sobie bliscy,
powiedz co zrobisz, skoro miłość była wszystkim...''

Mąci w głowie Biały Dym...

Plusy i minusy
Ale to najistotniejsze działa tak jak powinno.
Alkohol nie dał rady.
Przyzwyczajam się, potem to już będzie na porządku dziennym.
Plus, jeszcze schudłam i dalej chudnę...
Minus, bóle głowy...

niedziela, 9 czerwca 2013

Szukam podobieństw, nie różnic...

Jest trochę podobna do niej...
Mówi do mnie Angelka odkąd mnie poznała....
Ma łaskotki potworne...
Bardzo dużo mówi po czym powtarza, że za duzo gada i mnie męczy pewnie...
Ma zielone oczy...
Też za nimi nie przepada i chciała by mieć brązowe...
Śmieszą ją moje żarty...
Wiem, to początek, jednak to nie to sam.
Może też kiedy...
Może.

Wmawiaj sobie kretynko...

Chwila słabości,
dotyk naiwności,
przypływ namiętności,
poczujesz sercem, duszą, ciałem,
odpokutujesz czasem, łzami i destrukcyjnymi używkami. by Angel


Załamanie psychiczne, przychodzi coraz częściej i coraz silniejsze.

Tłumaczyłam sobie i wszystkim wokół że już mam wyjebane i jest ok i że mi przeszło.
Boże jaka ja jestem głupia i naiwna tak owszem tak się czuje kiedy wiem,
że nasze stosunki są dyplomatyczne, kiedy nie usłyszę od niej czegoś co zaboli.

Przez człowieka który twierdził,
że mnie wspiera znowu mam krytyczne rozchwianie nastroju,
a wszystko tylko po to żeby zamknąć drogę znajomości między mną,
a osoba którą kocham, zazdrość.

Wczoraj dałam radę, obudziłam się o 8.30 i czytając te wiadomości,
które dostałam po tym jak zasnęłam,
odpisałam i powiedziałam sobie w duchu jest coraz lepiej już mnie to nie rani i nie boli.
Ile wytrzymałam? No tak do 9.00 pół godziny kiedy znowu przyszły łzy,
spazmy, mdłości, musiałam odreagować.

Niech sobie będzie z kim jej dobrze ale niech nie odchodzi na zawsze.
Świadomość, że jest gdzieś tam i mogę napisać do niej,
tak po prostu porozmawiać, tak zwyczajnie jest jak plaster na dusze.

Jest najważniejszą osobą w moim życiu,
nie potrafię go układać z kimś innym kiedy ona z niego znika.
Próbuje ale ranie kolejną osobę tylko dlatego, że boje się stracić ją na zawsze.

Chciałam żeby zawsze na mnie mogła liczyć tak jak jej obiecałam 4 maja.
Chce żeby tak było, wiem o niej tak dużo i ona o mnie,
nie chce aby odeszła, nie chce aby z mojego życia zniknęła kolejna osoba,
która jest dla mnie ważna i traktuje ją jak przyjaciela.


Jest ważna czy jest ze mną czy z kimś innym czy też sama zawsze będzie.

środa, 5 czerwca 2013

I die everytime you walk away..

Z każdym dniem to wygląda gorzej.
Zabawne jak można za kimś tęsknić, czuć chłód myśląc o dotyku.
Powolne zamarzanie, czuje się jak na Syberii.
Moje ciało wie, że nigdy już nie poczuje jej dotyku myśl,
wspomnienie o tym nie rozgrzewa, a chłodzi.
Chłód w duszy, pustka, bezgraniczna ciemność
to właśnie czuje kiedy myślę o jej braku.

Jeszcze nie dawno wstawałam myśląc,
że dam radę, wszystko idzie do przodu,
jakoś to przejdę tak jak wcześniejszą miłość.
Teraz, ah kurwa teraz budzę się,
przypominam sobie jej twarz albo jakieś wspomnienie,
głos, cokolwiek i leżę płacząc 10 min, 15, pół godziny,
zależy od dnia od tego czy my się śniła.

Sny, czasem czuje, czuje jakby ona była tam taka żywa, prawdziwa.
Kiedy kładzie mi rękę na ramieniu albo przytula,
budzę się rano i czuje tak wyraziście jakby to się przed chwila zdarzyło.

Kiedy płacze tak bardzo bym chciała
żeby spojrzała na mnie tymi pięknymi oczami,
popatrzyła w moje tak głęboko,
powiedziała dasz radę Angelka :)
i mnie przytuliła jak w majówkę.
Za każdym razem kiedy o tym myślę coś we mnie pęka.
Taka puszka pandory się otwiera ból, rozpacz, łzy, dreszcze.., samo zło.

Ostawiłam leki żeby czuć tylko co z tego jak nie mam co.
Przeglądam różne strony, profile, widzę ludzi na ulicy,
nikt nie jest dla mnie tak wyjątkowy jak ona,
nikt nie wyzwala we mnie takich odczuć.
Fascynacji, podniecenia, tego ciepła przy serduszku,
ściskania w żołądku, mrowienia w placach,
poczucia miejsca, szybszego bicia serca.

Jest jałowo, obojętnie, nijak,
serce nie przyspiesza, oczy się nie zachwycają,
jedyny rodzaj ucisku jaki odczuwa mój żołądek to ten po długim piciu,
a palce nawet jak mi zdrętwieją to nie mrowią. 

Nie potrafię słuchać pozytywnego rapu, neutralnego.
Moja Lista odtwarzania posiada same smutne kawałki o miłości.


 ''i gdy przez gardło spłynął znowu kieliszek
chciałeś wykręcić jej numer i ją usłyszeć''

Magia i ona (tekst)
TMK aka Piekielny & TNR - Magia i Ona (Szusty Blend) (track)