piątek, 27 stycznia 2012

Znowu zostałam sama...

Wiedziałam, że tak będzie ja już tak mam, zawsze wybieram to złe wyjście. Szkoda że dowiaduje się o tym po czasie.
Teraz nie mam nikogo i jest mi z tym cholernie źle, tak strasznie źle.
Wiecie jak to jest kiedy traci się przyjaciela, ja wiem doświadczała to wiele razy, ale nigdy nie straciłam brata.
Mieliśmy być nie rozłączni, nasze dzieci miały bawić się razem.
Chciał żebym pobudowała się obok niego, powiedział że on ze mną wytrzyma kiedy mówiłam że tak jak wszyscy odejdzie.
Mylił się, a ja jak zawsze miałam rację, chociaż raz chciała bym się mylić. Teraz to już i tak nie ważne, głupia byłam.
Nie pisał przez dwa dni, myślałam że szuka rozwiązania, ja też go szukałam.
Za szybko podjęłam pierwszą decyzję, myślałam że nie przywiąże się do niego, ale on jest brat jak tu się nie przywiązać skoro we wszystkim jesteście podobni.
Potem powiedziałam się od kolegi, że ma nowe GG, nie wysłał nr. czyli nie znalazł rozwiązania, przyjął moją pierwszą wersję.
On zrezygnował, ja też. Nie mam z kim porozmawiać. Nie napiszę. Bo obiecałam że jeśli stwierdzi że nie chce mieć nic wspólnego nie będę go zatrzymywać.
Nie myślę o tym jednak są chwile i ludzie którzy mi o tym przypominają obcięłam dready dorobiłam 2 kolczyki jutro farbuje włosy tak próbuje się zmienić aby nie było rzeczy przy mnie które przypominają mi brata.
Dla mnie on umarł. Niech tak zostanie. Po co to zmieniać i tak już będzie tak jak kiedyś.
Teraz chociaż jest tak, jak było zanim został przyjacielem. Znowu palę i za dużo piję...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz