Najgorsze jest wtedy, gdy siedzisz obok kogoś, na kim Ci zależy, kto cierpi i jest w rozterce i wiesz, że nie możesz pomóc, najczęściej można dać ogólną radę, wyrazić zdanie, być.
Ale zawsze pozostaje ten niepokój i bezradność - bezradność - jedno z najgorszych słów, niby się już przeżyło coś podobnego, coś co nie wyszło, rozsypało się, ale to nie to samo i ma się nadzieję, że tej osobie to wyjdzie, że jej się lepiej ułoży.
Ale gdzie jest gwarancja?
Nie ma jej i chyba nigdy nie będzie. Można tylko przepraszać w duszy, że nie można nic więcej, choć tak bardzo się chce. Uczę się żyć z bezradnością i staje się tym, kim, najbardziej nie chciałam być, stoi przy mnie tyle osób, a nie zna mnie prawie nikt.
Pieszczoty, całowanie i spełnianie zachcianek. Tylko po to mnie chciałeś?
Znam odpowiedź ty za to byłeś po to żeby być.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz