wtorek, 13 grudnia 2011

Jutro środa czyli brat.

.....



Co mam powiedzieć że wszystko jest dobrze. No niestety nie jest. Tak na mnie działa nieobecność brata. Hmm To dziwne ale gdy bo nie widzę chociaż raz dziennie mój stan jak by go nazwać po prostu dołem wraca i się pogarsza. Rozmowa z nim mnie podnosi na duchu. Bo wiem że mam jego i jest jedyną osobą której na mnie zależy. A tak to dużo znajomych, jeszcze więcej koleżanek i kolegów, przyjaciele hmm z nimi był zawsze problem aż w końcu uznałam że ich brak powoduje mniej cierpienia. To jest chyba najlepsze wyjście. Brat robi za przyjaciela. Sporo osób mi się zwierza i uważa mnie za przyjaciółkę może tak ale to działa w obie strony z mojej strony jest tylko bliższa koleżanka/ kolega. Jedynie Smerf wie że jest przyjacielem. Taki sam gust podobny styl charakter. Nigdy się nim nie kłóciłam czyli jesteśmy dobrym rodzeństwem. Nigdy bym go nie uderzyła tak samo on mnie chociaż czasami mam ochotę za to co robi i jak się mnie nie słucha. Składamy postanowienia i trzymamy się ich dopóki droga strona nie zerwie go. Zbliżają się święta długo go nie będę widziała. Hm ta myśl powoduje że mam jeszcze gorszy nastrój. Mam nadzieję że w ferie sobie obijemy. Zapowiadają się kusząco. Jakaś sesja z barat na pewno będzie. Tym czasem zbieram się bo mam jutro jakieś sprawdziany i kartkówki nic nie umiem więc chociaż się wyśpię. No i jutro brat w szkole eh odbije sobie za te nieobecność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz